lis 22 2002

tarot


Komentarze: 5

Kolega postawil sobie tarota. Jakos dreszcz zgrozy mnie przeszedl. Niby nie wierze w takie rzeczy, wrozby, gusla itp, ale jakos tarota nie odwazylabym sobie postawic. A on to zrobil i jest pod wrazeniem.

Mowi, ze tez nie wierzyl do tej pory, ale kobieta powiedziala mu jego skryte tajemnice, o ktorych nikt nie wiedzial oprocz niego. Malo tego powiedziala mu o klopotach ktore bedzie miala jego znajoma z ktora sie poklocil. I co teraz? Lamie sie czy jak jej o tym powie, to mu uwierzy, ze to nie zart z jego strony....

A tak w ogole, to czy jest sens komus mowic o takich rzeczach, ingerowac w przeznaczenie, jesli takie istnieje? I czy w ogole mozna je zmienic? Jesli ma sie jej cos przytrafic za tym zakretem, przed ktorym on ja ostrzeze, to jesli przeznaczenie istnieje, to ewentualnie zmieni tylko zakret...

dont : :
women
13 grudnia 2002, 08:48
haha!!! miało być: podziewasz!!! ;o)
women
13 grudnia 2002, 08:47
a gdzie Ty się pojawiasz???
23 listopada 2002, 12:30
Jestem tu pierwszy raz i obiecuje, ze nie ostatni. A tarot? dziekuje -nie! Uwazam, ze to jedno wielkie oszustwo i "szamanstwo". Pozdrawiam
22 listopada 2002, 20:51
wazniaku moj drogi :-), moze i glupie, ale ja slonko nie pisze tu dla stylu :-)
ważniak
22 listopada 2002, 20:42
strasznie to głupie. nawet śmiesznego komentarza nie chce mi się pisać. wróć do swojego starego stylu...

Dodaj komentarz