paź 13 2002

nocne rozmyslania


Komentarze: 0

Bylam na "Pianiscie" Polanskiego, przejmujacy film, piekna muzyka. Pierwszy raz bylam w kinie gdy nikt nie wychodzil na koncowych napisach, wszyscy siedzieli w ciszy i w skupieniu wpatrzeni w rece pianisty na ekranie. Po takich filmach przychodzi zawsze nostalgia, jak ludzie moga byc tak okrutni dla siebie, a historia wciaz sie powtarza i wciaz trwa ten ped ludzi do niszczenia, wciaz jakas nowa wojna czy akt terroru, daje tematy do nakrecania takich filmow.

Ech, i po co mi to bylo? Trzeba bylo isc na komedie...i Polacy znow przegrali w noge...ide..moze upojny sex poprawi mi humor, mezus juz czeka w rozscielonym lozeczku :-).

 

dont : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz